Ciekawe artykuły
Mówienie „nie” z miłości: O sztuce stawiania granic dzieciom bez poczucia winy

Wielu współczesnych rodziców mierzy się z dylematem: Jak być blisko dziecka, budować z nim więź, a jednocześnie jasno stawiać granice? Czy stanowczość nie zagraża relacji? Czy mówienie „nie” nie sprawia, że dziecko czuje się odrzucone? Tymczasem granice są jednym z najcenniejszych darów, jakie rodzic może dać dziecku. To właśnie one budują poczucie bezpieczeństwa, uczą dyscypliny i pomagają przygotować dziecko do życia w świecie pełnym reguł i ograniczeń.
„Kochać znaczy pozwalać” – prawda czy fałsz?
Współczesne rodzicielstwo często unika autorytaryzmu, co jest dobrą zmianą – odchodzimy od wychowania opartego na karze, strachu i posłuszeństwie. Niestety, w drugą stronę łatwo wpaść w pułapkę permisywności, czyli wychowania bez granic.
Tak zwane bezstresowe wychowanie jest poważnym błędem. Choć żadne dziecko się do tego otwarcie nie przyzna, to faktem jest, że każde chce mieć wytyczone wyraźne granice, żeby wiedzieć, co jest dozwolone, a co nie. Zapewnia im to poczucie bezpieczeństwa, jak również świadczy o miłości i zaangażowaniu rodziców w ich życie. Rozumiem, iż ten rodzaj wychowania (w. bezstresowe) ma w teorii chronić dzieci przed nadużyciami i przemocą ze strony rodziców i opiekunów (co jest jak najbardziej słuszne), niemniej jednak w przeważającej mierze „upośledza” dzieci, gdyż życie jest pełne stresujących sytuacji, z którymi powinny zostać nauczone właściwie sobie radzić, tymczasem będąc wychowywane „bezstresowo” utwierdzają się w roszczeniowej i aroganckiej postawie wobec ludzi i życia, co może prowadzić do poważnych i przykrych konsekwencji w przyszłości.
Ellen G. White – amerykańska pisarka i edukatorka – udziela trafnej rady w tym zakresie: „Mówcie dzieciom wyraźnie, czego od nich wymagacie. Pozwólcie im zrozumieć, że wasze słowo jest prawem i musi być przestrzegane”1.
Granice to miłość w praktyce
Stawianie granic nie przeczy bliskości – to jej wyraz. Rodzic komunikuje wówczas dziecku: „Kocham cię na tyle, by cię powstrzymać, kiedy jeszcze nie umiesz sam/a.” Nakreślanie zdrowych granic to nie egoizm, ale akt troski o własne dobro2 i dobro relacji. W ten sposób chronimy dziecko i jakość naszej więzi z nim.
Jak słusznie zauważa Kevin Leman: „Nie przestajesz kochać swoich dzieci, kiedy wymierzasz im karę. Kochasz je wtedy nawet bardziej, ponieważ skłaniasz je do czerpania nauk płynących z konkretnych sytuacji. Przygotowujesz je do tego, by były w życiu odpowiedzialne”3.
Jak mówić „nie”, by dziecko czuło się kochane?
- Z empatią
Nie chodzi o to, by mówić „nie” chłodno, twardo czy z wyższością. Chodzi o empatyczne ograniczenie:
„Widzę, że bardzo chcesz jeszcze jedną bajkę. Jest ci przykro, że to już koniec. Ale teraz czas na sen”.
„Wiem, że chciałbyś mieć tę zabawkę. Rozumiem. Ale dziś jej nie kupimy”.
- Bez uzasadniania w nieskończoność
Dzieci nie potrzebują pięciu powodów – potrzebują jasności i spokoju. Zbyt wiele tłumaczeń rozmywa granicę.
Przykład: „Rozumiem, że dobrze się bawisz, ale teraz pora na sen. Jutro również będziesz mógł pobawić się klockami”.
- Bez agresji, ale stanowczo
Ton głosu, kontakt wzrokowy, postawa ciała – wszystko to ma znaczenie. Dziecko wyczuwa, czy „nie” jest realne i definitywne, czy raczej można je zneutralizować krzykiem lub płaczem.
- Z akceptacją emocji dziecka
Granice mogą wywoływać silne emocje – i to jest OK. Zadaniem rodzica nie jest je uciszać, tylko je zaakceptować i pomóc je odpowiednio wyrazić4:
„Wiem, że jesteś zły. To trudne, kiedy czegoś nie dostajemy. Rozumiem to. Jak mogę ci pomóc, kiedy tak się czujesz?”
Kiedy dziecko testuje granice, nie znaczy, że robisz coś źle. Wręcz przeciwnie. Gdy dziecko mówi: „Nie jesteś moją mamą!”, „Jesteś głupi!”, „Nienawidzę cię!” – to znak, że granica działa. Dziecko próbuje ją obejść, bo jego zadaniem rozwojowym jest sprawdzanie, na ile może sobie pozwolić. Twoim zadaniem jest łagodnie, ale stanowczo i konsekwentnie ową granicę przywracać.
Najczęstsze lęki rodziców
- „Zniszczę naszą więź”
Więź nie niszczeje przez mówienie „nie”. Ona zanika wtedy, gdy dziecko nie czuje się prowadzone, chronione i zaopiekowane.
- „Dziecko mnie znienawidzi”
Chwilowa złość dziecka nie oznacza braku miłości. To naturalna reakcja na frustrację. Co więcej, mimo gniewu i buntu dziecko w głębi serca jest ci wdzięczne za stawianie mu granic.
- „Nie jestem wystarczająco cierpliwy/a”
Nikt z nas nie jest idealnym rodzicem. Trzeba być po prostu obecnym, gotowym do pomocy i umieć przyznawać się do błędów, gdy coś pójdzie nie tak. Dzieci są w stanie naprawdę wiele wybaczyć, kiedy widzą, że rodzic się stara.
Granice jako forma nauki
Ważnym elementem wychowania jest edukacyjny aspekt dyscypliny. Dzieci powinny być uczone, że każde zachowanie pociąga za sobą stosowne konsekwencje, zarówno te naturalne, jak i te nałożone przez rodziców czy opiekunów. Naturalną konsekwencją może być chociażby moment, kiedy dziecku zostało powiedziane, żeby nie dotykało gorącego żelazka, bo się poparzy, a ono jednak to zrobiło. Jednak w sytuacjach, kiedy naturalne konsekwencje mogłyby stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia dziecka, wówczas lepiej jest dobrać karę adekwatną do jego wieku i przewinienia, a niekiedy pozwolić, by samo nałożyło ją na siebie. To uczy je samokrytyki (w dobrym znaczeniu tego słowa) oraz odpowiedzialności.
Dr Kay Kuzma – specjalistka z zakresu życia rodzinnego i wychowania – w swojej książce pt.: „Łatwe posłuszeństwo” udziela niezwykle cennej wskazówki w tym aspekcie: „Wspieraj dzieci, aby zaakceptowały karę jako dobroczynne doświadczenie. Zachęcaj je do tego, by pozytywnie zapatrywały się na to doświadczenie. Pomagaj dzieciom nabrać przekonania, że z każdego swojego błędu mogą wynieść cenną i pożyteczną naukę”5.
Podsumowanie
Mówienie „nie” nie jest sprzeczne z bliskością. To jej najgłębszy wyraz. Dziecko potrzebuje twojej empatii, ale też twojej stanowczości. Potrzebuje wiedzieć, że świat ma zasady, a ty jesteś przewodnikiem, który pomoże mu się w nich odnaleźć. Nie bój się łez. Nie bój się złości. Nie bój się być rodzicem. Bo to właśnie miłość, która stawia granice, uczy dziecko, jak żyć życiem, które ma wartość.
Przypisy
- E. White, Jak wychować dziecko?, Warszawa 2011, s. 163.
- „Najpierw należy wziąć pod uwagę swoje przekonania etyczne, własne potrzeby i granice i z tego punktu widzenia rozważyć konsekwencje odmówienia dziecku spełnienia określonej prośby” – J. Jull, „NIE” z miłości, Podkowa Leśna 2011, s. 58.
- K. Leman, Jak wychować dziecko i nie oszaleć?, Kraków 2014, s. 26.
- „Pod żadnym pozorem nie wolno krytykować albo wyśmiewać emocjonalnej reakcji dziecka, która z jego punktu widzenia jest konieczna i ważna” – J. Jull, dz. cyt., s. 59.
- K. Kuzma, Łatwe posłuszeństwo, Mszczonów 2000, s. 150.
© Źródło: ewolucjamyslenia.pl
